28 mar 2013

Zdjęcia z Trójmiasta przyniesione dzisiaj...

Sarna z Gdynia (zdjęcie Eko - Patrol Gdynia). Łania (poniżej) - leśnictwo Przetoczyno. Psy uciekły gdy przyjechali na miejsce miejscowi leśnicy. Zdjęcie: Ryszard Tomys. Dla przypomnienia: łania waży ok. 100 kg. Sarna ok 14.





7 komentarzy:

  1. właściciel tych psów piwnien dostać pięc tysięcy grzywny a pies do uśpienia. W dzisiejszym świecie nie potrzeba psów zabójców . K
    iedy psi teroryści to zrozumieją. Gdyby trafiły na moją córkę ... to pewnie by ją też zabiły. Dlaczego człowiek który odpowiada za bezkarność psów czyli Pani Minister Mucha autorka ustawy o bezkarności psów , dlaczego taka minister nie płąci kary za wyprodukowanie bubla w wyniku któego giną biedne zwierzęta.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. gdybym wiedział z kim mam przyjemność, do uśpienia użyto by innej dawki lub innego narzędzia.

      Myślenie nie zabija, jest po prostu luksusem, na który nie wszystkich stać.

      ...a tak giną biedne zwierzęta... usypianie psa się pod to oczywiście nie kwalifikuje.

      Myślenie nie boli, nie zabija, wystarczy spróbować:)

      Usuń
  2. Tak, właściciel powinien dostać karę, ale pies absolutnie nie do uśpienia. Taki już mają instynkt, i to właściciel odpowiada za psa.

    OdpowiedzUsuń
  3. To chyba do gminy należy odpowiedzialność za bezpanskie psy. Ciekawe czy nadleśnictwo ukara gminę...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawe kto ma zapłacić tę karę??????? te psy to wygłodniałe wsiowe herlaki, a ich właściciele to wsiowi biedacy

      Usuń
  4. Co robi Straż Leśna? Pewnie nic bo gdyby kilku psiarków zostało ukaranych nie byłoby takich przypadków

    OdpowiedzUsuń
  5. Drodzy Państwo,

    Edukacja jest podstawą rozumienia otaczającego świata. Poza znajomością tajemnic, zwyczajów, biologi oraz behawioryzmu zwierząt leśnych zdecydowanie przydałaby się dawka wprowadzająca w temat psów. Większość z przypadków śmierci spowodowanej atakiem psa dotyczy psów przemieszczających się bez właściciela. Pomijam fakt gonitwy za ofiarą - niedopuszczalny czynnik stresogenny dla dzikiej zwierzyny zafundowany przez ignorancję niedouczonych psiarzy! Ale patrząc na całookształt interakcji ludzko-psowato-leśnej dzikiej oraz nakładając na to filtr w postaci regulacji prawnych oraz ludzkiej głupoty to nie był bym taki ostry we wskazywaniu winnych. Ot cały urok interakcji w społeczeństwie -> psy w mieście też mają przerąbane w konfrontacji potrzeb fizyczno-ewolucyjnych z przepisami i uciążliwością społeczną. Terenu brak, więc do lasu, a tam zdarza się śmierć. Dopuszczalne straty? Akceptowalne ryzyko? Czy zupełna bezmyślność? A odstrzał zwierząt przez myśliwych? Tak jestem psiarzem od kiedy tylko pamiętam, zafascynowany ich sferą mentalną, z szacunkiem podchodzę do tego co dzikie i do ich coraz bardziej okrajanych terenów swobody. Dla mnie rozwiązaniem nie jest TYLKO smycz w lesie, i smycz/smycz+kaganiec w mieście, można próbować pójść na kompromis, tylko należy dokładnie zważyć argumenty, a wycena życia dziczyzny jest trudna, bo inną wagę zdaje się mieć ta beztialsko zamordowane przez często bezpańskie psy w grupie, inną zaś ta odstrzelona przez koła łowieckie...

    OdpowiedzUsuń