17 cze 2011

Tym razem (na razie) obyło się bez ofiar.

fot. Zbigniew Klawikowski
Jeśli zobaczysz chore, ranne zwierzę w lesie - nie ruszaj go. Śmierć jest prawem przyrody. Tylko w ostateczności szukaj pomocy u służb leśnych. Paradoksalnie w lesie dzikie zwierze często ma większe szanse przeżyć niż pod opieką człowieka, gdzie zabija je stres. Odchowane przez człowieka samce sarny, często trzeba później i tak zabić bo są niebezpieczne. Postrzegają człowieka jako rywala seksualnego i próbują go atakować cienkimi i ostrymi rożkami (parostkami). Tej lekko pogryzionej przez psa młodziutkiej sarnie weterynarz założył dzisiaj 10 szwów. Ranne zwierzę służbom leśnym dostarczył prawdopodobnie właściciel psa. Sarna mimo pomocy weterynaryjnej ma niewielkie szanse na przeżycie.

1 komentarz:

  1. skoro "śmierć jest prawem przyrody", to czy podobnym prawem przyrody nie jest śmierć spowodowana atakiem drapieżnika, w tym przypadku psa?

    myśliwi usilnie broniący saren, zabijają je sami. Zdarzają się przypadki kłusownictwa myśliwych, nawet w okresach ochronnych. Ale o tym bloga nie ma.

    Dlaczego człowiek może zabić sarnę, a pies nie? Bo zabija kulą, nie zębami? Śmieszne. Bo niby reguluje ekosystem lasu? Ta, jasne. Doskonale wiem, że te formalne odstrzały wykorzystywane są także na zdrowe osobniki, z pięknym porożem.

    Hipokryzja i tyle. Zwalczacie kłusujące psy, żeby wam nie zagryzały tych, które sami chcecie zabic za jakiś czas.

    OdpowiedzUsuń